Masz firmę i zastanawiasz się, czy strona firmowa na WP ma sens? Oto, co Cię prawdopodobnie czeka:
Przypadek 1 – opcja tania
Wordpress to gotowy i darmowy system zarządzania treścią. Musisz wiedzieć, że zainstalowanie WP zajmuje średnio 5 minut, ktoś zgarnie za to kasę i prawdopodobnie tyle go widziałeś. Nikt nie uprzedzi Cię o konieczności aktualizowania strony, bo wtedy wyszłoby, że WP nie opłaca się w najmniejszym stopniu. Za miesiąc zadzwoni któryś z Twoich klientów z informacją, że strona pod podanym przez Ciebie adresem nie działa, albo wyświetla oględnie mówiąc treści dla dorosłych ( hakerzy wypuszczający worpressowe wirusy mają specyficzne poczucie humoru ), a „deweloper” który sprzedał Ci to badziewie za 1000 zł nie odbiera telefonu.
Przypadek 2 – opcja droga
Jest mnóstwo dużych firm, które zaproponują stronę na WP za 2000zł (lub więcej) i stałą opiekę nad nią, np. po 100 zł miesięcznie. Czyli 200zł za 2 miesiące, 1200zł rocznie itd. Chcesz, żeby było porządnie i bez niespodzianek – musisz płacić, panie, taki jest świat. Oczywiście nie powiedzą Ci, że są systemy, których nigdy nie trzeba aktualizować. Korzystają z Twojej niewiedzy i dzięki niej sami nieźle żyją. Serio – sprzedają Ci bubla i za ciągłe naprawianie go kasują regularnie po kilkaset zł. Złoty interes.
Krótko mówiąc, jeżeli:
a) nie znasz się na kodowaniu
b) nie chcesz przeznaczać na stronę ogromnych funduszy
c) nie potrzebujesz strony z funkcją rozbudowanego bloga
to WordPress będzie dla Ciebie udręką. Zabiera cenny czas, pieniądze i wypala psychicznie tylko po to, żeby Twoja strona funkcjonowała na minimalnym poziomie.
1 - Bezpieczenstwo (a właściwie jego brak)
WordPress / Joomla są zaprojektowane tak, że bez aktualizowania rozsypują się nieustannie.
WP jest darmowy, stal się więc najpopularniejszym systemem zarządzania treścią na świecie. Zasila około 29 procent wszystkich aktywnych stron internetowych, a jego kod jest ogólnie dostępny. To marzenie każdego hakera.
Jeśli Twoja strona nie jest zarządzana przez firmę zewnętrzną / nie znasz się na programowaniu nie i aktualizujesz jej co miesiąc, lepiej przygotuj się na wizytę kogoś z Rosji lub Chin, kto rozwali Twoją pieczołowicie przygotowywana stronę w drobny mak. Twórcy botów i hakerzy uwielbiają Wordpressa - takie witryny łatwo jest zniszczyć albo użyć do własnych celów, np. rozsyłania spamu.
„Dziury” w WP dały o sobie znać na stronach firm takich jak Equifax i Weebly, które w ostatnich latach borykały się z naruszeniami bezpieczeństwa. To samo dotyczyło milionów stron mniejszych firm, o których nikt co prawda nie pisał w Forbesie, za to zastraszające dane na ten temat są dostępne wszem i wobec. I chociaż istnieją poprawki zabezpieczeń i wiele wtyczek, trzeba pamiętać o regularnym aktualizowaniu i ustawicznie za nie płacić. Ani się obejrzysz, a twoja nowa strona stanie się Twoim największym koszmarem.
2 - Ogromne koszty
…albo niepoprawne działanie. Lub też całkowity brak działania.
Żeby nie rozpadały się co 3 miesiące, darmowe systemy muszą być stale naprawiane i aktualizowane. Do tego dochodzi dokupienie wtyczek i ich ( jakżeby inaczej ) aktualizacja. Przygotuj się na praktycznie stałe zatrudnienie programistów, albo tyle problemów, że znienawidzisz sam fakt posiadania strony internetowej.
3 - Tony spamu
Bezpieczeństwo to jedno, ale jest jeszcze spam. Typowa witryna WordPress wkrótce zostaje zasypana spamowymi komentarzami i musisz regularnie je usuwać z poziomu panelu administracyjnego.
4 - Przeklęte wtyczki
W swoim rdzeniu WordPress jest wyposażony w dość podstawowe funkcje. Możesz blogować, tworzyć podstrony i stosować szablony. Jeśli chcesz uzyskać bardziej rozbudowane funkcje, trzeba instalować wtyczki.
Koszty wtyczek to jedno. Im więcej wtyczek zainstalujesz, tym bardziej rozdęta staje się twoja strona, a to czyni ją wolniejszą, więc spada w rankingu google – jeśli uważasz, że jest cokolwiek gorszego dla Twojego biznesu, niż to ostatnie, daj znać.
Liczne wtyczki sprawiają, że panel użytkownika jest chaotyczny i trudno się w nim połapać. W końcu rezygnujesz z przekopywania się przez ten niechlujny interfejs, bo masz swoje życie i milion innych rzeczy do roboty. Nie dodajesz newsów ani zdjęć, klienci zastanawiają się, czy Twoja firma w ogóle dalej istnieje. Dodatkowe funkcje pozostają nieużywane przez miesiące i lata. Te funkcje, za które zapłaciłeś.
To jeszcze nie wszystko. Często wtyczki kolidują, gryzą się ze sobą, paraliżując tym samym działanie strony. I oczywiście – trzeba je aktualizować. Nerwy, koszty, straty i w końcu rzucasz to w diabły – strona albo jest permanentnie uszkodzona i robi Ci kiepską reklamę, albo inwestujesz pieniądze w zrobienie jej od nowa. Super.
5 - Jesteś z tym sam
Czasem deweloper strony lub wtyczek nagle znika i nigdy nie naprawia strony, na której polegasz Ty i Twoja firma. Nie ma numeru pomocy technicznej, pod który możesz zadzwonić. W przypadku autorskiej wtyczki – przepadło, bo programiści bardzo niechętnie naprawiają nie swój kod. Gdy to rdzeń wp padł, istnieje aktywna społeczność i szereg programistów, ale nie zawsze będą oni reagować szybko, gdy Twoja witryna się popsuje. Oczywiście, policzą sobie słono za pomoc, bo będziesz pod ścianą, prawda?
6 - Nieustające naprawy
Ilekroć WordPress wprowadza aktualizację ( średnio co 3 miesiące), istnieje ryzyko posypania się strony. Jeśli aktualizacja rdzenia WordPress koliduje z instniejącymi wtyczkami, nie będą działać, dopóki programista ich nie zaktualizuje - lub dopóki nie wróci się do starszej wersji WordPress. To z kolei prowadzi do luk w zabezpieczeniach, osławionych hord wirusów, kradzieży danych, spamu i usuwania strony z serwera.